Przygoda Ravennocy

matimatek3 · Wysłany: Pon 23:36, 08 Mar 2010 Temat postu:

Może mieć 1 pokemona ale przez peien czas do puki nie bedzoe dośfiadczonym rangerem bo taki pokemon to tyljko do obrony jeżeli źle się posłurzu urżadzeniem.Ale gdy sie nauczy doskonale posłuwiać to pokemona trzeba wtedy oddać :/.Pokemony bardzo rozadowane sobą bawiły się w najlepsze.Widać też było że Leafeon był samcem ponieważ jakoś dziwnie sie zachowywał wobec eevee jak by sie zakochał czy coś.Eevee i tak nie zwracała na to uwagi XD i dalej się po chwili odpoczynku bawili.

ravennocy · Wysłany: Wto 17:03, 09 Mar 2010 Temat postu:

-Dobra.Musze to zrobić nie mam wyjscia,jesli chce byc rangerem.

matimatek3 · Wysłany: Wto 17:28, 09 Mar 2010 Temat postu:

Więc musisz sie zawrócić oddać roślinnego pokemona i isć do szkoły.

ravennocy · Wysłany: Wto 18:04, 09 Mar 2010 Temat postu:

Zawracam i ide do domu

matimatek3 · Wysłany: Wto 19:49, 09 Mar 2010 Temat postu:

po dłurzszym czasie wróciłaś.
-Kochanie dlaczego wróciłaś.Nie chcesz być Rangerką?-zapytała mama
-A to co za śliczny pokemon-mówiąc wzieła Leafeona na ręce i głaskała lecz tamten bardzo sie bał i trząsł.Zerwa sie po chwili i zakrła za twoją nogą.

ravennocy · Wysłany: Wto 19:51, 09 Mar 2010 Temat postu:

-Spokojnie leafeon to tylko moja mama.
-Mamo chodzi o to,ze chce,zeby leafeon tu został.

matimatek3 · Wysłany: Śro 14:29, 10 Mar 2010 Temat postu:

Pokemon kiedy usłyszał te kilka słów spoojżał się na ciebie zwrokiem bojaźni i mogłąś z niego odczytać ,,A ja ci jak głupi zaufałem".Po chwili pokemon wyskoczyłprzez otwarte okno i wleciał gdzieś w krzaki.Eevee bardzo się zasmucił.Lecz nie przez ciebie ale dla tego że jej kolega uciekł gdzieś w las.

ravennocy · Wysłany: Śro 14:39, 10 Mar 2010 Temat postu:

Wybiegam i zaczynam go szukać za wszelką cenę.

matimatek3 · Wysłany: Śro 23:37, 10 Mar 2010 Temat postu:

-Nigdzie go nie ma.Już na pewno go nie znajdziesz.Jest szybszy od ciebie.Pewnie jest już gdzieś daleko-powiedziała twoja matka troche zasmuconaEevee patrzył w krzaki i pod kamienie nawet te centymetrowe.

ravennocy · Wysłany: Czw 15:12, 11 Mar 2010 Temat postu:

Zacsinęłam pięsci tak mocno,ze z rak poływneła mi krew.Po chiwli poszłam do szkoły wraz z eevee

matimatek3 · Wysłany: Czw 16:55, 11 Mar 2010 Temat postu:

Eevee ciągle myślał co z nim będzie.A ty czułaś jak by ktoś cie śledziłi jak by ktoś sie na ciebie ciągle patrzył.A co jakis czas słyszałaś trzeszczenie liści.Eevee byłsmutny utartą kolegij.

ravennocy · Wysłany: Czw 20:01, 11 Mar 2010 Temat postu:

-Eevee albo mi sie zdaje,albo ktos nas śledzi-powiedziałam

matimatek3 · Wysłany: Pią 18:39, 12 Mar 2010 Temat postu:

-eevee sie uśmiechnął i zaczołiść dlaje uśmiechnięty.Poszedł za ciebie i zaczołcie pach byś szła przodem.A on będzie sobie szedł z tyłu.

ravennocy · Wysłany: Pią 19:51, 12 Mar 2010 Temat postu:

-Dobrze eevee nie popychaj mnie bo ise przewróce-mówie usmiechnięta.

matimatek3 · Wysłany: Nie 0:03, 14 Mar 2010 Temat postu:

Gdy szliście po 10 minutach usłyszałaś bardzo cichy szelest ale niezwóciłaś narazie na to uwagi lecz po 1godzinie drogi byłąś już spóźniona do szkoły i też zauważyłaś że eevee który szedł za tobą po prostu zniknął.